W nowym roku mniej śmieci?

Niewątpliwie jednym z noworocznych – zawodowych życzeń leśników w Nadleśnictwie Katowice jest bardzo przyziemne (dosłownie i w przenośni) życzenie, by odwiedzający lasy turyści pozostawiali mniej śmieci, bo przecież czysty las jest o wiele piękniejszy. Życzenie to pewnie łatwo spełnić nie będzie, bo statystyki z ostatnich lat wykazują tendencję wzrostową. W zakończonym co dopiero roku 2015 na usuwanie porzucanych przez turystów czy też umyślnie wwożonych do lasu śmieci Nadleśnictwo Katowice wydało ok. 63,3 tys. zł – dla porównania dwa lata wcześniej „tylko" 53,8 tys. zł.

  To kwoty zapewne większe niż te, które wydają inne nadleśnictwa, ale przecież nasze lasy bardziej niż inne narażone są na skutki antropopresji, gdyż na tym obszarze funkcjonuje aż osiem dużych miast (Chorzów, Katowice, Mysłowice, Ruda Śląska, Siemianowice, Świętochłowice, Tychy i Zabrze) oraz sześć mniejszych miast i gmin (Bieruń, Chełm Śląski, Gierałtowice, Imielin, Lędziny, Mikołów). Szczególnie „śmieciodajne" to leśnictwa: Muchowiec, Janów, Ochojec, Panewnik i Zadole.

  Śmieci przybywa i niestety nie widać, by jakikolwiek korzystny wpływ na to zjawisko miała nowa polityka śmieciowa na osiedlach (segregacja - różnokolorowe pojemniki). Wszelkiego rodzaju odpady i zanieczyszczenia (w tym gruz, opony, meble wielkogabarytowe) pozostawiane są najczęściej w okolicach atrakcyjnych turystycznie miejsc (np. Starganiec) i na obrzeżach osiedli domków jednorodzinnych. W sumie w ciągu minionego roku zebrano ok. 1,5 tys. m sześć. śmieci.

  Mimo tych niekorzystnych wniosków i obserwacji, leśnicy ciągle maja nadzieję, że czas pracuje na korzyść, że prowadzone wśród dzieci i młodzieży zajęcia edukacyjne na temat zachowania się w lesie przyniosą wkrótce pożądane efekty. Ale czy już w tym, 2016 roku?